Powszechne zaawansowanie technologiczne w połączeniu z europejskimi przepisami wymogło na producentach aut, aby we wszystkich współczesnych modelach trafiających na Stary Kontynent montowali system kontroli ciśnienia w oponach. W samochodach starszych, pozbawionych fabrycznie zakładanych systemów TPMS, istnieje możliwość zamontowania takiego systemu samodzielnie. W jaki sposób?

Do czego przydaje się system kontroli ciśnienia w kołach?

Zapewne wielu kierowców jeżdżących nieco starszymi modelami może zadawać sobie pytanie o sens posiadania systemu kontroli ciśnienia w oponach. W końcu przez tyle lat nie był on nikomu znanym rozwiązaniem i jakoś sobie bez niego radzono. Faktycznie, system TPMS nie jest systemem, którego posiadanie jest warunkiem koniecznym do poruszania się po dzisiejszych drogach. Przynajmniej nie z punktu widzenia funkcjonalności. Z jakiegoś jednak powodu wymaga się od producentów aut, aby w nowoczesnych konstrukcjach system ten był obecny.

TPMS, choć nie jest niezbędny, zdecydowanie poprawia jakość korzystania z samochodu. Możliwość sprawdzenia w dowolnej chwili poziomu ciśnienia w kołach to ogromne ułatwienie dla kierowców. System ten bowiem nie tylko ostrzega w momencie, gdy ciśnienie spadnie poniżej określonego, wyznaczającego normę poziomu, ale też jest w stanie w dowolnej chwili dostarczyć informacji o poziomie napompowania kół. I to bez potrzeby wychodzenia z samochodu.

Jak samodzielnie założyć system TPMS?

Fabrycznie montowane systemy TPMS są zwykle dość proste i zintegrowane z systemem ABS. Istnieje jednak możliwość założenia na własną rękę bardziej rozbudowanego systemu kontroli ciśnienia. System taki nie tylko zaalarmuje nas, gdy ciśnienie w którymś z kół spadnie poniżej wymaganej normy, ale też wskaże dokładnie, o które koło chodzi, a nawet dostarczy informacji o temperaturze powierza w każdej z opon.

Najrozsądniejszym i najbardziej ekonomicznym sposobem samodzielnego założenia systemu TPMS, jest połączenie tej czynności z wymianą opon. Jest to o tyle ważne, że aby system ten zainstalować, i tak musielibyśmy zdjąć opony z wszystkich kół. Łącząc obie te czynności i korzystając z pomocy wulkanizatora, oszczędzamy czas i pieniądze.

Sama instalacja systemu kontroli ciśnienia w oponach jest niezwykle prosta. System ten składa się z kompletu czterech wentyli montowanych w miejsce wentyli standardowych, z czterech przekaźników oraz z odbiornika. Do instalacji przystępujemy w momencie, gdy opony zostaną już zdjęte. Zacznijmy od oznaczenia dokładnego każdej felgi, gdyż każdy z czujników przeznaczony jest do konkretnego koła. W miejsce starych wentyli wkręcamy nowe, a następnie mocujemy do nich zasilane baterią odbiorniki. Każda bateria wystarcza na około 7 lat i zasila przekaźnik, który przesyła informację z czujnika do odbiornika w kabinie. Następnie zakładamy opony, skręcamy koła i montujemy odbiornik w kabinie. I to wszystko. Informacja o ciśnieniu pojawi się na wyświetlaczu odbiornika oraz na podłączonym do niego smartfonie.